Guacamole, to bardziej pasta niż sos, stworzona z owocu, który stanowił dla mnie smakową zagadkę. W moim typowo polskim domu, takich wynalazków nie jadano. Spróbowałam - z pewną taką nieśmiałością, ale... najgorszyzny nie ma i raczej wszystko idzie ku dobremu (tzn. możliwe, że się polubimy).
Składniki:
- 1 smaczliwka,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 1 ząbek czosnku (drobno posiekany i posolony),
- 1 łyżka cebuli (drobno pokrojonej),
- 1 łyżeczka sosu tabasco,
- sól .
Dodatki:
- wg uznania.
Smaczliwkę - czyli po inszemu awokado, rozgniatamy widelcem z sokiem z cytryny i czosnkiem. Dodajemy pozostałe składniki i wszystko dokładnie mieszamy.
Do tak powstałej pasty - bazy, dołączamy dodatki jakie tylko przyjdą nam do głowy i o których myślimy, że nie popsują smaku. Najczęściej dodawana jest posiekana papryczka chili, kolendra, oliwa z oliwek lub pomidor.
Guacamole bardzo dobrze sprawdza się w połączeniu z chipsami z tortilli.
Przepis - wiadomo skąd :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz