poniedziałek, 8 czerwca 2009

Mini Pavlova

Mąż mnie zmobilizował do powrotu, więc zaczynam. Od słodyczy :-)

Zawsze mam problem z białkami, które zostają z innych potraw. Pierwsze zastosowanie, jakie przychodzi mi na myśl, to bezy. Niestety, do niedawna byłam w posiadaniu piekarnika z czasów króla Ćwieczka, więc bezy wychodziły jak spalone ciągutki. Dwa tygodnie temu nadszedł kres panowania "ćwieczkarnika" i nastały czasy termoobiegowe ze sprawnym temparaturomierzem. I dzięki temu białka nie poszły na zmarnowanie.

Przepis pochodzi z blogu "Moje wypieki" i dotyczy połowy z wielkości składników, które podane są w oryginale.


Składniki
:
Bezy:
- 4 duże białka,

- szczypta soli,

- 200 g cukru pudru,

- 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
,
- kilka kropel ekstraktu z wanilii (ja dałam olejek i na dodatek
migdałowy),
- 1 łyżeczka octu winnego.

Bita śmietana:
- 250 ml kremówki 30%,
- cukier puder (do smaku).
Dodatki:
- owoce (myślę, że najsmaczniejsza z sezonowym
i, świeżymi - u mnie były to truskawki).

Białka ubijamy ze szczyptą cukru do momentu, kiedy po odwróceniu miski nic nie wypada. Do sztywno ubitych białek dodajemy po łyżce cukru pudru i mieszamy. Gdy cały cukier jest już w białkach dodajemy skrobię ziemniaczaną, olejek i ocet. Na każdym etapie ubijania używałam miksera, jedynie w ostatnim (skrobia, olejek, ocet) zmniejszyłam na najmniejsze obroty.

Blachę wykładamy papierem do pieczenia, nakreślamy na niej okręgi (średnica ok. 10 cm), na które nakładamy pianę. Skorzystałam z rady Dorotus i zrobiłam w nich dołki, to rzeczywiście pomaga w utrzymaniu śmietany i owoców na miejscu.
Autorka "Moich wypieków" pisze, że jej składniki wystarczają na 7-8 sztuk, a mnie z połowy tego wyszło 7 Mini Pavlov. Możliwe, że one powinny być większe, ale mnie moje wydawały się być gigantyczne jak na wersje mini :-).

Placki białkowe wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i od razu zmniejszamy do 150 stopni C. Po 30 minutach wyłączamy piekarnik, ale bezy zostawiamy w środku przez kolejne 30 min. NIE OTWIERAĆ PIEKARNIKA. Po tym czasie bezy wyciągnąć i wystudzić.

Śmietanę ubijamy mikserem. Pierwszą jej część ubiłam bez cukru pudru. Więcej tego nie zrobię - smakowała jak masło. Nakładamy na wystudzone bezy, posypujemy owocami i ... zjadamy ze smakiem!